Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Twierdzi, że nie był go w tamtym czasie, w tym miejscu

Data publikacji 03.03.2010

Właścicielka Toyoty przyjechała w odwiedziny do swojej koleżanki, na ulicę Kasprowicza. Miejsce, w którym zaparkowała nie spodobało się 80-latkowi. Ostrym przedmiotem zarysował cały bok samochodu. Kobieta rozpoznała w sprawcy swojego sąsiada. Józef W. twierdzi, że w ogóle go tam nie było. Mężczyźnie zostały przedstawione zarzuty za uszkodzenie mienia. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Około godziny 10:00, właścicielka Toyoty zaparkowała swój samochód na parkingu niestrzeżonym przy ulicy Kasprowicza. Pojazd ustawiła na wprost okien swoje znajomej, do której przyjechała w odwiedziny. Kilka minut później obie kobiety wyjrzały przez okno i wówczas zobaczył przechodzącego obok samochodu starszego mężczyznę. Jedna z kobiet rozpoznała w nim swojego sąsiada mieszkającego w tym samym bloku, kilka pięter wyżej. W pewnej chwili 80-latek wyjął jakiś przedmiot z torby i zarysował nim zaparkowany samochód. Właścicielka pojazdu wybiegła na balkon i zaczęła krzyczeć do mężczyzny. Józef W. w ogóle nie reagował tylko przyspieszył kroku i oddalił się z miejsca. Jeszcze tego samego dnia kobieta pojawiła się u sąsiada. Mężczyzna w ogóle nie chciał z nią rozmawiać.

Właścicielka samochodu zgłosiła uszkodzenie mienia, w komendzie na ul. Żeromskiego. Straty jakie poniosła wyniosły prawie 600 złotych.

Policjanci z dochodzeniówki przedstawili zarzut starszemu mężczyźnie. 80-latek twierdzi, że nie było go w tym czasie w tamtym miejscu. Wkrótce do sądu wpłynie akt oskarżenia przeciwko Józefowi W. Sąd może skazać mężczyznę na karę 5 lat pozbawienia wolności.

eb

 

Powrót na górę strony