Podczas awantury rzucał talerzami
57-letnia ofiara przemocy domowej po prawie 4 latach znoszenia upokorzeń, złożyła zawiadomienie na policji. Mimo, iż 10 lat temu mąż zranił kobietę nożem, wybaczyła mu i dał jeszcze jedna szansę. Tym razem, gdy pijany mąż zaczął w nią rzucać butelkami i talerzami z jedzeniem kobieta postanowiła zawiadomić policję. Dochodzeniowcy już przedstawili Kazimierzowi W. zarzuty. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Od 40 lat są małżeństwem, a od około 10 lat w ich domu rozgrywa się tragedia. Właśnie 10 lat temu, Kazimierz W., wówczas 49-letni mężczyzna, ugodził swoją żonę, nożem w żołądek. Kobieta trafiła do szpitala, a sprawa agresywnego męża trafiła na policję. Jednakże po pewnym czasie kobieta wybaczyła mężowi i wycofała sprawę. Od tamtego czasu jest coraz gorzej. Od prawie 4 lat mąż ciągle znęca się psychicznie i fizycznie nad swoją żoną. Kobieta wiele razy wzywała policję na interwencję, ale do tej pory nie chciała, żeby przeciwko mężowi było prowadzone postępowanie.
Tym razem pokrzywdzona, po kolejnej awanturze urządzonej przez pijanego męża postanowiła przerwać tę gehennę. Kiedy bielański patrol otrzymał informację o awanturze domowej przy ulicy Rudzkiej, mundurowi nie zwlekali ani chwili. Policjanci błyskawicznie byli na miejscu, gdzie czekała na nich zdenerwowana 57-latka. Okazało się, że 59-letni mąż wrócił do domu pod wpływem alkoholu i stał się agresywny. Zdenerwowana kobieta opowiadała mundurowym, jak po raz kolejny jej mąż znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Nie dość, że mężczyzna wyzywał kobietę, rzucał w nią butelkami, bił ją po całym ciele, to jeszcze rzucał talerzami, na których nałożone było jedzenie.
Funkcjonariusze zatrzymali pijanego mężczyznę. Kazimierz W. miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. 59-latek noc spędził w policyjnym areszcie. Dochodzeniowcy już przedstawili mężczyźnie zarzuty za znęcanie się fizyczne i psychiczne nad żoną.
(eb)