Sąsiad zareagował, policjanci zatrzymali włamywacza
Policjanci z bielańskiej komendy zatrzymali „na gorącym uczynku” mężczyzn, którzy próbowali włamać się do jednego z mieszkań przy ulicy Magiera. Policję powiadomił jeden z mieszkańców, który zauważył mężczyznę stojącego na balkonie i usiłującego wejść do mieszkania sąsiada. Dzięki jego reakcji włamywacze trafili w ręce policjantów. Robert C. odpowie za usiłowanie włamania, zaś jego kolega, Jarosław K. jeszcze za włamania do 3 innych mieszkań na terenie Bielan i Żoliborza.
Dochodziła godzina 15:00, gdy policjanci usłyszeli drogą radiową komunikat o mężczyznach, którzy usiłowali włamać się do mieszkania przy ulicy Magiera. Jeden z mieszkańców bloku zauważył mężczyznę, który stał na balkonie sąsiada i próbował dostać się do jego mieszkania. Drugi z włamywaczy stał w tym czasie „na czatach”. Już po chwili stróże prawa byli na miejscu. Na balkonie nie było już włamywaczy. Policjanci zaczęli więc jeździć po osiedlu w poszukiwaniu osób, które odpowiadają rysopisom podanym przez świadka. Kilka metrów dalej zauważyli dwóch mężczyzna podejrzanie kręcących się przy kolejnym balkonie. Mundurowi zareagowali błyskawicznie i po chwili obaj włamywacze byli już w rękach policji.
Mężczyźni zostali przewiezieni do komendy i osadzeni w policyjnym areszcie. Jarosław K. posiadał przy sobie narzędzia służące do dokonywania kradzieży i poszukiwany telefon komórkowy. Do pracy przystąpili wówczas policjanci z sekcji kryminalnej i dochodzeniowo- śledczej. Podczas przesłuchania 27-latek przyznał się jeszcze do 3 włamań do mieszkań na terenie Bielan i Żoliborza. Jego łupem padały zwykle drobne, wartościowe przedmioty i pieniądze. Podczas wizji lokalnej Jarosław K. wskazał policjantom mieszkania, do których się włamał.
Mężczyzna, który stał „na czatach”, 26-letni Robert C., odpowie za usiłowanie włamania. Obaj panowie byli już wielokrotnie notowanie przez policję do kradzieży i rozbojów. Teraz poniosą odpowiedzialność za swoje postępowanie.
(eb)