W sypialni trzymał urnę z prochami żony
Mieszkaniec Chomiczówki przez kilkanaście dni, w swoim mieszkaniu, przechowywał urną z prochami swojej żony. Mężczyzna tłumaczył się, że nie wiedział, że postępując w ten sposób łamie przepisy wynikające z ustawy O cmentarzach i chowaniu zmarłych. Urna z prochami już spoczęła w rodzinnym grobie zmarłej, zaś sprawa mężczyzny wkrótce trafi do sądu grodzkiego.
Kilkanaście dni temu, policjanci, od anonimowej osoby uzyskali informację, że w jednym z mieszkań, na Chomiczówce, znajduje się urna z prochami. Dzielnicowi z Bielan, od razu udali się pod wskazany adres. Bardzo szybko wyszło na jaw, że w mieszkaniu rzeczywiście znajdują się prochy kobiety, która zmarła w marcu tego roku. Gdy policjanci weszli do lokalu, w sypialni, na półce zauważyli stojącą urnę.
Urna została zabezpieczona, a 62-letni mężczyzna stawił się w komendzie na przesłuchanie. Podczas wykonywania czynności przez policjantów, okazało się, że mąż zmarłej kobiety miał problemy z pochowaniem żony, w miejscu, które ona wskazała i dlatego tak długo przechowywał jej prochy w mieszkaniu. Mężczyzna oświadczył, że nie wiedział, iż jego postępowanie jest niezgodne z prawem.
Urna z prochami już została przewieziona na cmentarz i złożona do rodzinnego grobu. 62-letni mężczyzna odpowie teraz za przechowywanie w mieszkaniu szczątek zmarłej żony pochodzących ze spopielenia zwłok. Mężczyźnie grozi za to kara grzywny.
(eb)