Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

To nie był sąsiad

Data publikacji 26.11.2015

Kryminalni z Bielan zatrzymali podejrzanego o dokonanie kradzieży mieszkaniowej na tzw. "legendę". Zatrzymany wszedł do mieszkania podając się za sąsiada i poprosił o pożyczenie pieniędzy na antybiotyki dla dziecka. Andrzej M. już usłyszał zarzuty za kradzież. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Do komendy na warszawskich Bielanach zgłosiła się starsza kobieta mieszkająca na ulicy Duracza, informując, że została oszukana przez młodego mężczyznę.

Okazało się, że kilka tygodni temu do mieszkanki bloku przy ulicy Duracza przyszedł młody mężczyzna i podając się za sąsiada z III piętra poprosił sąsiadkę o pożyczenie pieniędzy na antybiotyki dla dziecka. Kobieta chcąc pomóc, wyjęła z portfela wszystkie pieniądze i dała je rzekomemu sąsiadowi.

Po pewnym czasie, gdy sąsiad nie pojawił się, aby oddać pieniądze, kobieta osobiście poszła do mieszkania, którego numer wówczas podał jej mężczyzna. Okazało się, że pod podanym adresem nikt taki nie mieszka i nikt nie pożyczał pieniędzy od kobiety. Pokrzywdzona powiadomiła o zaistniałej sytuacji bielańską policję.

Sprawą od razu zajęli się kryminalni z Bielan. Na podstawie zeznań świadka, zabezpieczonego monitoringu i własnej pracy operacyjnej wytypowali mężczyznę, który mógł mieć związek z tym zdarzeniem.

Andrzej M. został zatrzymany. 39-latkowi dochodzeniowcy przedstawili zarzut kradzieży. Teraz grozi mu kara do 7,5 roku pozbawienia wolności, gdyż będzie odpowiadał jako recydywista.

ek

Powrót na górę strony